W weekend byliśmy na kwaterce. Ja i Wiktor nosiliśmy rzeczy i wierciliśmy w ziemi dziury na półki, Staś bawił się miarką, a Gustaw chodził pomiędzy drzewami. Lało prawie bez przerwy, ale i tak było super. Mama nakręciła film i teraz musi go zmontować (jeśli kiedyś skończy, to Wam pokażę). W obozie ma być kolejka liniowa. Ma też być też piniata. Cieszę się bardzo. Fakt, to nie są zawsze tylko przyjemności. Ale w życiu nie zawsze wszystko idzie jak po maśle. A teraz zagadka: jak się nazywa namiot jadalnia?
Reklamy